Promocje
Tule XI piłka nożna treningowa - 12 szt
Tule XI piłka nożna treningowa - 12 szt

1 536,00 zł

Cena regularna: 1 920,00 zł

Rękawiczki Iskra Kochlice
Rękawiczki Iskra Kochlice

45,00 zł

Cena regularna: 55,00 zł

Solstice XI piłka nożna meczowa - 12 szt
Solstice XI piłka nożna meczowa - 12 szt

2 131,20 zł

Cena regularna: 2 664,00 zł

Spodnie treningowe Mewa Kunice
Spodnie treningowe Mewa Kunice

75,00 zł

Cena regularna: 105,00 zł

24 ringi koordynacyjne Macron Speed 50 CM - 24 szt
24 ringi koordynacyjne Macron Speed 50 CM - 24 szt

714,40 zł

Cena regularna: 893,00 zł

Spodnie treningowe Iskra Kochlice
Spodnie treningowe Iskra Kochlice

75,00 zł

Cena regularna: 105,00 zł

Spodenki wyjściowe Iskra Kochlice
Spodenki wyjściowe Iskra Kochlice

60,00 zł

Cena regularna: 81,00 zł

Koszulka termoaktywna Iskra Kochlice
Koszulka termoaktywna Iskra Kochlice

119,00 zł

Cena regularna: 163,00 zł

Kurtka zimowa Mewa Kunice
Kurtka zimowa Mewa Kunice

259,00 zł

Cena regularna: 369,00 zł

Bluza bawełniana wyjściowa niebieska dla fanów Mewa Kunice
Bluza bawełniana wyjściowa niebieska dla fanów Mewa Kunice

179,00 zł

Cena regularna: 237,00 zł

Kurtka ortalionowa Iskra Kochlice
Kurtka ortalionowa Iskra Kochlice

139,00 zł

Cena regularna: 190,00 zł

Oasis XI piłka nożna treningowa - 12 szt
Oasis XI piłka nożna treningowa - 12 szt

1 372,80 zł

Cena regularna: 1 716,00 zł

Paczkomaty InPost
Paczkomaty InPost
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się

Walka z wiatrem i deszczem - Podsumowanie tygodnia

80.jpg


Ten tydzień, to jakaś pogodowa masakra... W zasadzie wiało bez przerwy. Czasem mocno, czasem jeszcze mocniej. Do tego dochodził deszcz. Mimo wszystko wykonałem każdy trening, tak jak zaplanowałem.

Poniedziałek:
16 km - śr. 4:39/km - HR 137

Wczorajsze zawody nie zrobiły żadnego wrażenia na moich nogach. Biegło się lekko i przyjemnie.

Wtorek:
12 km - śr. 4:47/km - HR 139
Podbiegi 10x 150m + schłodzenie

Tak fatalnej pogody, to nie miałem od dawna. Bardzo silny wiatr, a do tego przelotne, ale bardzo intensywne opady. Woda w butach, przesiąknięte rękawiczki, ale za to góra rewelacja - kurtka Macron Gareth zrobiła super robotę, dzięki której nie zamarzłem. Kaptur na gumce, to genialne rozwiązanie, bo nawet wiatr mi go nie zrzucał, dzięki czemu nie przemoczyłem czapki.

Na szczęście na podbiegi wyszło słoneczko i zrobiłem dziesięć 150-metrowych powtórzeń, po około 28-29 sekund.

Środa:
Trening progowy - 2x 5km + 3km (p. 3') - HR 169

Bardzo ciężki trening, ale wykonany zgodnie z planem, co zawsze przynosi ogromną satysfakcję. Zrobiłem 3 km rozgrzewki po parku, a część główną wykonałem już na stadionie. Oczywiście przy silnym wietrze ;)

Obie piąteczki zrobiłem w identycznym czasie - 17:56, co daje średnie tempo 3:35/km. Pierwsza weszła dosyć swobodnie, natomiast na drugiej zaczęła się już konkretna walka. Trzeci odcinek, czyli 3 km, to już była masakra! Już na pierwszym kilometrze miałem jakąś kolkę i chciałem kończyć, ale jakoś się zawziąłem i biegłem dalej. Na końcówce oddychałem chyba już wszystkim czym się da, ale domknąłem trening. Tempo trójki, to 3:34/km. Na koniec 3 km schłodzenia.

5 km - 3:35/km - HR 169
3 min, truchtu (600m)
5 km - 3:35/km - HR 172
3 min. truchtu (600m)
3 km - 3:34/km - HR 172

Godzinę po treningu udałem się jeszcze do Wytwórni Ruchu na masaż pasm biodrowo-piszczelowych. Czysta profilaktyka :)

Na drugiej przerwie już tak fajnie tętno nie spadło ;)


Czwartek:
14 km - śr. 4:50/km - HR 135

Spokojne rozbieganie. Żeby mi się nie nudziło, to zrobiłem sobie "czelendż" - miałem zamiar nie przeciąć trasy biegu i nawet mi się to udało! :D Połączyła się dopiero pod domem, ale tak miało być ;)

Misja wykonana!


Piątek:
12 km - śr. 4:46/km - HR 136
Przebieżki 10x 100m + schłodzenie

Kolejne spokojne rozbieganie. Tym razem z przebieżkami na zakończenie. Trening zaliczony i mogłem już zacząć stresować się sobotą... :D

Sobota:
Bieg długi z progiem - 30 km - śr. 4:15/km - HR 154

Trening polegał na zrobieniu 5 km w tempie półmaratonu w początkowej fazie oraz powtórkę z rozrywki w końcowej fazie. Całość biegana ciągiem.
Dokładnie wyglądało to tak: 2 km + 5 km + 16 km + 5 km + 2 km
Bardzo ciężka robota ze szkoły Jacka Danielsa - nie tego od whiskey ;)

Jak łatwo się domyślić - najgorsza pogoda przypadła na sobotę... bardzo silny wiatr i deszcz, ale robotę trzeba było wykonać.
Opiszę tylko mocniejsze piątki, a całość rozpiszę poniżej, żeby ograniczyć długość tekstu ;)

Pierwsze 5 km w tempie 3:40/km. Troszkę za wolno, ale wiało jak cholera - czuję się usprawiedliwiony. Druga piąteczka jeszcze wolniejsza - 3:44/km, ale tutaj tym bardziej czuję się usprawiedliwiony, bo wiało jeszcze mocniej, a ja byłem już solidnie ujechany i wymęczyłem to chyba tylko głową. Nie będę się rozpisywał na temat "wrażeń" z tego odcinka, bo to trzeba po prostu przeżyć samemu :D

Najśmieszniejsze, że zrobiłem 30 km, a w najdalej oddalonym punkcie, byłem niecałe 3 km od domu :D Niespecjalnie miałem ochotę wybiegać na odkryty teren w taką pogodę.

2 km - śr. 4:53/km - HR 137
5 km - śr. 3:40/km - HR 170

16 km - śr. 4:29/km - HR 149
5 km - śr. 3:44/km - HR 169

2 km - śr. 4:31/km - HR 154

Końcówka przerąbana :D
Trzydziestka wokół komina ;)


Niedziela:
12 km - śr. 5:28/km - HR 120

Trening wykonany wspólnie z Anią. Dla mnie typowa regeneracja po mocnej sobocie, natomiast dla Ani bardzo fajne wybieganie. Dwie pieczenie na jednym ogniu ;)

Miłe zakończenie tygodnia :)

W całym tygodniu nabiegałem 125 km. Teraz trzeba troszkę przyluzować, bo już w sobotę czeka mnie pierwszy poważny sprawdzian, jakim będzie start w 6. Dziesiątce Wroactiv. Oby tylko pogoda dopisała.

Newsletter
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl